czwartek, 15 grudnia 2011

Na Święta wielu z nas wraca do Polski

Znam Waldka, który w Berlinie pracował ponad pół roku dwanaście godzin przez siedem dni w tygodniu. Jak mówił z zapałem, musi zarobić, żeby założyć swoją własną firmę w Polsce. Tylko w niedzielę spędzał w pracy dziesięć godzin, więc gdy wracał do domu, miał w sam raz tyle czasu, by się przebrać i móc iść na Mszę świętą na dziewiętnastą. Mogłoby się wydawać - zupełnie według sentencji św. Benedykta z Nursji „Ora et Labora” - „Módl się i pracuj”. Jednak z tym małym, acz zasadniczym wyjątkiem, że życie nie redukuje się wyłącznie do długiej pracy i krótkiej modlitwy, z czego doskonale sobie zdawał sprawę św. Benedykt już piętnaście wieków temu, gdy formułował swoją regułę dla zakonników. Nie pragnął w niej narzucać niczego, co byłoby zbyt ostre lub surowe.

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że praca, którą wykonujemy, jest kontynuacją stwórczego dzieła Boga, zgodnie z Jego wypowiedzią „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Każda praca fizyczna bądź umysłowa, czy dobrze opłacana czy za marne grosze, także praca matki opiekującej się dzieckiem lub prezesa zarządzającego bankiem – jest uczestnictwem w stwórzym dziele Boga. Nasza praca w jakiś sposób przekształca zastaną rzeczywistość, uzupełniając ją o nowe wartości.

Oczywiście nie każda praca jest przyjemna (chociaż komuś z zewnątrz może się taką wydawać), a raczej jest wręcz odwrotnie – niemal każda łączy się z wysiłkiem i wszelkiego rodzaju uciążliwościami. Można by powiedzieć – z mniejszym lub większym krzyżem. Tak więc nasza praca jest zarazem w jakiś tajemniczy sposób uczestniczeniem w zbawczym dziele Chrystusa. Przecież On zanim umarł na Krzyżu przez kilkanaście lat pracował jako rzemieślnik, będąc z zawodu stolarzem.

Internet jest niezłym miejscem do znalezienia odpowiedniej dla siebie pracy. Jeżeli ktoś lubi przygodę i chciałby, na przykład dla zdobycia nowego doświadczenia, podjąć się pracy w takich egzotycznych krajach jak Japonia, Hong Kong, Korea Południowa, Tajwan, Nigeria, Argentyna, Columbia, Wenezuela, Kazachstan lub – bliżej – Czechy, Dania czy Szwajcaria, to polecam poszukać na portalu z międzynarodowymi ofertami pracy www.jooble.org.

W trakcie wykonywanej pracy nie tylko doskonalimy się zawodowo, ale także nawiązujemy nowe kontakty interpersonalne – często poznajemy interesujących ludzi, nowe środowisko kulturowe. Nowe doświadczenia zdobyte podczas pracy za granicą po powrocie do Polski będą procentować w naszym kraju, bo – pomimo wszystko – uważam, że po dorobieniu się „na saksach” powinniśmy jednak wracać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz