poniedziałek, 20 lutego 2012

Środą Popielcową rozpoczynamy Wielki Post

Post zaczyna się od popiołu. Popiół nie jest taki straszny, jak go malują. Popiół ma swoją twarz smutną, ale i pogodną. Smutną dlatego, że przypomina pogrzeb, płacz, grób rodzinny, nierodzinny, łzy. Pogodną, bo post przypomina nam pokutę, lek duchowy na chorobę naszej duszy, oczyszczenie. Kiedyś właśnie popiołem czyszczono brudne garnki, przypalone rondle, zardzewiałe przedmioty.

Popiół budzi nadzieję urodzaju. W starych pieśniach Kochanowskiego są słowa, mówiące o tym, że sypie się popiół na pola, aby potem obrodziło zboże.
Proch uczy nas mądrego spojrzenia na życie, które jest przemijające.
Tak o popiele, którym posypujemy głowy w Środę Popielcową, pisał ks. Jan Twardowski.


W obecnej kulturze post, asceza to słowa, które mają negatywny wydźwięk, ale paradoksalnie coraz więcej osób podejmuje różnego rodzaju diety, służące utrzymaniu atrakcyjnej sylwetki i dobrej kondycji fizycznej. Ale czy tylko? Odpowiedź na to pytanie daje nam Ojciec Święty Benedykt XVI w słowach: Poszczenie służy oczywiście dobrej kondycji fizycznej, ale dla ludzi wierzących stanowi w pierwszej kolejności „terapię” pomagającą leczyć to wszystko, co uniemożliwia wypełnianie woli Boga.
Dobrze pojęty i ofiarowany w wybranej intencji post ma nam pomóc zaspokoić największy głód, jakiego doświadczamy w naszym wnętrzu: głód i pragnienie Boga oraz „zadać smierć naszemu egoizmowi i otworzyć serce na miłość Boga i bliźniego” (Paenitemini).
Tak o wyrzeczeniach wielkopostnych pisze papież Benedykt XVI.

Jałmużna była wysoko ceniona w czasach starotestamentalnych, a w okresie proroków stawiano ją nawet wyżej od postu i ofiar. W czasach Nowego Testamentu uważano, że jałmużna winna wypływać z motywu miłości bliźniego i będzie między innymi stanowić podstawę wymiaru sprawiedliwości Bożej na Sądzie Ostatecznym. We wczesnych okresach rozwoju Kościoła jałmużna miała cechy wzajemnej pomocy, zwłaszcza w stosunku do osób biednych i potrzebujących. Zbieraniem jałmużny zajmowali się diakoni.

Post pomaga nam także uświadomić sobie, w jakiej sytuacji żyje wielu naszych braci. W Pierwszym Liście św. Jan napomina: „Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga?” (3,17). Niech więc nasza jałmużna wielkopostna świadczy o naszej miłości do potrzebujących bliźnich.

W wielkim Poście modlitwa powinna być w centrum naszego chrześcijańskiego życia. Wśród form pomocy misjom pierwsze miejsce zajmuje współpraca duchowa. W encyklice Redemptoris Missio,78 Ojciec Święty Jan Paweł II pisał, iż nasza „modlitwa winna towarzyszyć misjonarzom na ich drodze, aby głoszenie Słowa odniosło skutek dzięki łasce Bożej”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz